sobota, 27 września 2014

Zupa rybna po segedyńsku

Oj, co to był za dzień !!!!!
Uroczy!!! W małej miejscowości Desk, pod Szegedem, w domu Adrienne i Janosza odbyło się wspólne węgiersko- polskie gotowanie zupy rybnej. Najpierw słów kilka o domu i jego otoczeniu. Nowoczesny, inny niż wszystkie "typowe" budynki na Węgrzech. Otoczony wspaniałą roślinnością, której wielkim fanem jest gospodarz. Było nie było pracownik Węgierskiej Akademii Nauk.



W rogu ogrodu specjalne miejsce na rozpalenie ognia i powieszenie bogracza, typowego węgierskiego kociołka. T właśnie w nim Adrienne będzie warzyć typowe węgierskie danie- zupę rybną. Gdy przyjechałyśmy w kociołku już bulgotała woda,do której wrzucone zostały rybki typu karasie i inna drobnica oraz  głowy karpi i cebula. Gotowanie to trwało kilka godzin. My uczestniczyłyśmy w procesie przecierania zawartości kociołka przez specjalne sita.
Oto my przy pracy:

Następnie przetarta masa uzupełniona wodą znalazła się ponownie w kociołku. Wrzucono do niej spore kawałki karpia. Całość posolono i wsypano wiadomo czego! Mnóstwo papryki, z której słynie Segedyn.
A oto efekt końcowy:



Dodać muszę, że wraz z nami zupę gotowało całe węgierskie stowarzyszenie wraz z żonami, mężami i dziećmi :)

O godzinie 19 wybiła godzina naszego powrotu do Szegedu, bo jutro skoro świt ruszamy z Beą do.......BUDAPESZTU!!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz