niedziela, 28 września 2014

Budapeszt w pigułce

Punktualnie o godz. 8 startujemy z naszą przewodniczką i przesympatycznym człowiek- Beą do Budapesztu. Miejsce: Szechenyi ter. Osoby: Iza, Magda i ja.Odległość Szeged- Budapeszt pokonujemy autostradą w ciągu 2 godzin. O 10,00 rozpoczynamy naszą przygodę. Każda z nas już kiedyś tu była. Jedne wcześniej, inne jak ja niedawno, bo 2 lata temu. Wszystkie jesteśmy jednakowo zauroczone stolicą Węgier. Monumentalnym budowlami. Mostami łączącymi Budę i Peszt. Pięknym Dunajem. 
Ani słowa, ani zdjęcia nie oddadzą urody, klimatu tej węgierskiej metropolii. Tam trzeba po prostu być :).

Katedra Świętego Macieja


Baszta Rybacka

W tle turul, mityczny ptak, który miała przyprowadzić Madziarów w miejsce obecnych Węgier

Widok na Parlament

Most Łańcuchowy


W tle oczywiście Parlament


Zoltan Maga- węgierski wirtuoz skrzypiec. Właśnie nagrywany jest program z jego udziałem


Hősök tere, nazywany również Placem Tysiąclecia lub Placem Millenijnym) to jeden z największych i najważniejszych placów w Budapeszcie

Dzień minął, jak z bicza strzelił i ani się obejrzałyśmy trzeba było wracać. Tym razem pociągiem. Wspaniała wycieczka. Cudowne miasto. Rewelacyjna przewodniczka.

sobota, 27 września 2014

Zupa rybna po segedyńsku

Oj, co to był za dzień !!!!!
Uroczy!!! W małej miejscowości Desk, pod Szegedem, w domu Adrienne i Janosza odbyło się wspólne węgiersko- polskie gotowanie zupy rybnej. Najpierw słów kilka o domu i jego otoczeniu. Nowoczesny, inny niż wszystkie "typowe" budynki na Węgrzech. Otoczony wspaniałą roślinnością, której wielkim fanem jest gospodarz. Było nie było pracownik Węgierskiej Akademii Nauk.



W rogu ogrodu specjalne miejsce na rozpalenie ognia i powieszenie bogracza, typowego węgierskiego kociołka. T właśnie w nim Adrienne będzie warzyć typowe węgierskie danie- zupę rybną. Gdy przyjechałyśmy w kociołku już bulgotała woda,do której wrzucone zostały rybki typu karasie i inna drobnica oraz  głowy karpi i cebula. Gotowanie to trwało kilka godzin. My uczestniczyłyśmy w procesie przecierania zawartości kociołka przez specjalne sita.
Oto my przy pracy:

Następnie przetarta masa uzupełniona wodą znalazła się ponownie w kociołku. Wrzucono do niej spore kawałki karpia. Całość posolono i wsypano wiadomo czego! Mnóstwo papryki, z której słynie Segedyn.
A oto efekt końcowy:



Dodać muszę, że wraz z nami zupę gotowało całe węgierskie stowarzyszenie wraz z żonami, mężami i dziećmi :)

O godzinie 19 wybiła godzina naszego powrotu do Szegedu, bo jutro skoro świt ruszamy z Beą do.......BUDAPESZTU!!!!!

piątek, 26 września 2014

Park Historyczny Opusztaszer


"Ópusztaszer to niewielka wioska w południowej części Węgier, położona około 30 km w kierunku północnym odSegedynu. Tym co przyciąga tu wielu turystów jest rozlokowany na okolicznym wzniesieniu Park Historyczny Ópusztaszer. To imponujące sanktuarium narodowe Węgrów założone zostało pod koniec XIX wieku w czasie obchodów 1000 lecia państwa węgierskiego. Park powstał w miejscu, gdzie według kroniki Anonymusa wodzowie plemion madziarskich przybyłych z nadwołżańskich stepów przysięgli wierność swemu księciu Arpadowi, tworząc w ten sposób zaczątek przyszłego państwa węgierskiego.
Największą atrakcję całego kompleksu stanowi słynna Panorama Fesztyego (Feszty-körkép), będąca odpowiednikiem naszej Panoramy Racławickiej. Obraz ten stworzony został w latach 1892-1894 przez słynnego węgierskiego malarza Árpáda Fesztyego z okazji obchodów tysiąclecia istnienia państwa węgierskiego. To ogromne płótno (120x15 metrów) przedstawia wszystkie ważne epizody z pochodu Madziarów ku swojej nowej ziemi. Obraz umieszczony jest w charakterystycznej rotundzie zaprojektowanej przez Istvána Nováka w duchu architektruy organicznej.
Pozostałe atrakcje Parku Historycznego Ópusztaszer to m in. odsłaniające relikty osady madziarskiej wykopaliska archeologiczne, pomnik wodza Madziarów - Arpada, kaplica ekumeniczna oraz skansen wsi Wielkiej Niziny Węgierskiej na którego terenie spotkać można tradycyjne karczmy, czy kramy z wyśmienitymi węgierskimi winami czy mieloną papryką."
My również z Janoszem i Andraszem odwiedziłyśmy to miejsce kultu Węgrów. Wszystko, co opisane zostało w zacytowanej powyżej  internetowej stronie turystycznej, widziałyśmy.Było interesująco. Jak zwykle wszystko zostało perfekcyjnie zorganizowane.Gospodarze z zaangażowaniem pokazywali nam bardzo ważne dla nich miejsce, Opusztaszer- źródło węgierskości.

Pomnik wodza Madziarów -Arpada

Rotunda z Panoramą przedstawiąjącą przejście plemion madziarskich przez Karpaty.
Skansen wsi Wielkiej Niziny Węgierskiej





czwartek, 25 września 2014

Spotkanie w Domu Mniejszości Narodowych

Po południu w Domu Mniejszości Narodowych przy ulicy Osztrovskiego :) odbywa się spotkanie Polaków mieszkających w Szegedzie, Węgrów z "naszej" organizacji.  Spotkanie prowadzi Iwona, Polka z Warszawy, która jak wiele innych uczestniczek tego spotkania wyszła za mąż za Węgra i Węgry stały się jej nową ojczyzną. Jest szefową polskiej mniejszości.

Podczas  spotkania będzie  prezentacja Izy o Polsce, Małopolsce, o Krakowie. Przybywa coraz więcej osób więc kroimy z Magdą nasze wczoraj upieczone blachy z szarlotkami na maleńkie kawałeczki, które znikną później do ostatniego okruszka :). Spotkanie  uatrakcyjnią węgierskie tańce ludowe w wykonaniu pary zaproszonych tancerzy.

Szefowa "TAN-FOLYAM" wita przybyłych.


Czardasz



Iza prezentuje Polskę, Małopolskę i Kraków.


Janosz i ja wśród Polek zamieszkałych w Szegedzie.

środa, 24 września 2014

Pracowita środa

Przed południem idziemy wraz z naszą węgierską przewodniczką, na którą mówimy Katia, bo uczy języka rosyjskiego na Uniwersytecie ( naprawdę ma na imię Koti- nie wiem jak należy pisać) zwiedzić kościół i klasztor Franciszkanów. Zwiedzanie wygląda tak: po obiekcie oprowadza nas Węgier, który posługuje się tylko ojczystym językiem. Katia tłumaczy  na rosyjski, a ja gdy jest taka potrzeba, a jest :) na polski. Obiekt ma 500-letnią historię. Z daleka widoczna jest jego biała bryła. To właśnie tu Franciszkanie zaczęli w swoich ogródkach hodować paprykę, która później rozprzestrzeniła się na całę Węgry, stając się przyprawą narodową.





A po południu w domu szefowej węgierskiej organizacji pieczemy polskie ciasto, które następnego dnia w Domu Mniejszości Narodowych będzie jedną z atrakcji spotkania ( ale o tym w kolejnym wpisie). Dzisiaj jest "Polish baking day". Szefową jestem JA:). Doskonałą podkuchenną Magda. Pozostałe koleżanki też pomagają- obierają jabłka, bo polskim ciastem jest szarlotka.A oto efekt tych działań !!!!

piątek, 19 września 2014

Gdzieś przy serbskiej granicy

W dwa samochody ruszamy z Szegedu, by o godzinie 14 w maleńkiej, węgierskiej miejscowości Bacsbokod uczestniczyć w podniosłej uroczystości odsłonięcia pomnika ku czci polskich lotników, którzy w sierpniu 1944, lecąc z pomocą walczącej Warszawie właśnie tutaj zostali zestrzeleni. Nasza delegacja składa się z Węgrów: Bei, Erzabeth, Andrasza oraz naszej polskiej grupy.Uroczystość niezwykle patriotyczna. Daleko od Polski, pod węgierskim, słonecznym niebem tłum ludzi. Wojskowych i cywili. Kompania honorowa Wojska Polskiego, żołnierze armii węgierskiej, polscy piloci, ambasador RP w Budapeszcie Roman Kowalski, ambasador honorowy z Szegedu Karol Biernacki, węgierscy oficjele. Hymny.Salwa honorowa. Robi wrażenie. Łza się kręci.....


Żołnierze węgierscy pełnią wartę przy odsłoniętym pomniku.


Nasza polska grupa z ambasadorem RP Panem Romanem Kowalskim.



Polsko- węgierska delegacja.

poniedziałek, 15 września 2014

Pierwsze spotkania

Najpierw pierwsze spotkanie z miastem, pokazanym nam przez znanego nam z pobytu w Krakowie, Andrasza. Symbol Szegedu-Kościół Wotywny. Nowa Synagoga. Kąpielisko "Anna Bath" i inne ciekawe miejsca.



A po południu spotkanie ze wszystkimi członkami partnerskiej organizacji z Węgier, zorganizowane w budynku uniwersyteckim, na którym spora ich część pracuje.



niedziela, 14 września 2014

Hurra Budapeszt!

Jesteśmy w Budapeszcie. Dzięki pomocy Bei wsiadamy do pociągu do Szegedu i dalej w drogę.

W samo południe wysiadamy na dworcu, na którym czekają na nas Adrienne i Janosz. Zabierają nas na nasze kwatery. Magda i ja wraz z Adrienne jedziemy na Deak Ferenc 4 utca. Ania i Iza wraz z Janoszem  na Mars ter. Nasz apartament położony jest w samym centrum, bardzo blisko Szechenyi ter- głównego placu miasta z monumentalnym Ratuszem.


Ratusz

Krótki pobyt w naszym nowym lokum i biegniemy na zwiedzanie miasta. Pogoda piękna więc szkoda czasu :)



Centrum miasta- w tle pomnik Kossutha



A to na tym samym placu, ale inny pomnik.

sobota, 13 września 2014

Przygotowania

Godzina 22.05  - wyjazd z Krakowa. Cała grupa stawiła się na dworcu w Krakowie. Wyruszamy na nasz 3-tygodniowy wolontariat do Szegedu. My, czyli: Ania, Iza, Magda i ja-Lucyna. Pociąg rusza. Na peronie macha nam na pożegnanie Ania P. koordynująca nasz projekt.

 "Pole, Hungarian- two good firiends". "Lengyel, Magyar- ket jo barat". "Polak, Węgier-dwa bratanki"-rozpoczynamy naszą węgierską przygodę :)